Małżeństwo w średniowieczu
Łaciński źródłosłów terminu małżeństwo (łac. matrimonium) wywodzi się od słowa matka (łac. mater), co wskazuje, iż miało ono przede wszystkim na celu stworzenie między dwojgiem ludzi akceptowanej społecznie i legalnej z punktu widzenia prawa kanonicznego relacji, pozwalającej na zaspokojenie potrzeb biologicznych, przede wszystkim prokreacji. Z krakowskich statutów synodalnych, uchwalonych za pontyfikatu Wojciecha Jastrzębca dowiadujemy się, iż małżeństwo w późnym średniowieczu postrzegane było jako nierozdzielny związek mężczyzny i kobiety, łączący ich do śmierci. Według prawa kościelnego upatrywano w nim skuteczne remedium przeciwko grzechom wynikającym z poznania zmysłowego, zwłaszcza zaś przeciwko nierządowi.
Jako główny cel zawarcia małżeństwa podawano posiadanie potomstwa i wychowanie go w wierze katolickiej. Argumentami świeckiej rangi miało być zawieranie przyjaźni między rodami, czy rodzinami, podtrzymywanie pokoju (zwłaszcza w kontekście sporów). Zwracano także uwagę na kobiecą urodę oraz bogactwo, które taki związek mógł gwarantować. Przeszkody w zawarciu małżeństwa stanowiły: impotencja, ułomność fizyczna, choroby, pokrewieństwo i powinowactwo - również duchowe, wynikające występowania w charakterze chrzestnego podczas sakramentu chrztu i świadka przy bierzmowaniu. Zgodnie z prawem Kościoła, przeszkoda do zawarcia związku małżeńskiego sięgała do IV stopnia w linii bocznej, jeśli chodzi o pokrewieństwo i powinowactwo wynikające z urodzenia. Z tego powodu już w średniowieczu wprowadzony został obowiązek wygłaszania zapowiedzi. Ówczesne społeczeństwo przykładało także ogromną wagę do dziewictwa kobiet niezamężnych, stąd gwałty były bardzo surowo karane.
W późnym średniowieczu małżeństwa zawierano najczęściej w obrębie jednego stanu, względnie pomiędzy osobami o zbliżonym statusie majątkowym, choć zdarzały się w tej kwestii oczywiście wyjątki. W takich sytuacjach to kobiety częściej pochodziły z wyższego stanu; znane są przypadki, kiedy wdowy po bogatych mistrzach cechowych wychodziły za mąż ponownie, wybierając nieco uboższych rzemieślników, bądź czeladników, ale i małżeństwa szlachcianek z mieszczanami. Odpowiednio godne wydanie córki za mąż było często utrudnione ze względu na konieczność zapewnienia jej posagu. W źródłach zachowały się także nieliczne informacje na temat związków zawieranych między ubogą szlachtą, a chłopami. Społeczeństwo szlacheckie, zwłaszcza wśród najwyższych jego warstw, starało się zachować kontrolę nad kojarzeniem małżeństw w jego obrębie. Dużo większą swobodę w wyborze przyszłej żony mieli naturalnie mężczyźni, kobiety pozostawały w tym względzie poddane woli ojca, brata, bądź innych opiekunów. Choć zdarzało się, że dziedziczki
prawdziwych fortun, zwłaszcza te, które nie miały braci, po śmierci ojca wybierały spośród grona konkurujących o ich rękę młodzianów. Tak było m.in w przypadku trzech córek Dymitra z Goraja. Na temat doboru małżeńskiego wśród niższych warstwach społecznych niewiele właściwie wiadomo.
Wiek umożliwiający zawarcie związku małżeńskiego, czyli tzw. lata sprawne, wynosił 12 lat dla dziewcząt i 14 lat dla chłopców. Taka granica została ustanowiona m.in w polskim prawie ziemskim. Choć warto zwrócić uwagę na mariaże dynastyczne, gdzie bardzo chętnie korzystano z przewidywanej przez prawo kanoniczne formy sponsalia de futuro. Zaręczano na przyszłość dzieci - niekiedy bardzo małe - chcąc w ten sposób tworzyć nowe przymierza polityczne, zaś dopełnieniem małżeństwa miało być jego fizyczne skonsumowanie za zgodą obojga zainteresowanych. We wczesnym średniowieczu o ślubie nie myślano jeszcze w kontekście religijnym, dopuszczalnymi formami zawarcia małżeństwa było: kupno kobiety, porwanie, wspólne zamieszkanie oraz umowa formalna. Wraz z rozwojem ustawodawstwa kościelnego i prawa kanonicznego, walor duchowy tego aktu stał się coraz powszechniejszy i baczniej kontrolowany. Kupno, czyli sprzedaż córki przez ojca stanowiło w późnym średniowieczu formę archaiczną. Znane jest na terenach polskich głównie w okresie panowania pierwszych Piastów. Jako formę jego reliktu można traktować wypłacane przez męża w późnym średniowieczu wiano. Podobnie miała się kwestia zawarcia małżeństwa przez zamieszkanie - powszechnie wykorzystywana we wczesnym średniowieczu, z czasem zaś stwarzała przestrzeń wyłącznie dla związków nieformalnych, traktowanych jako konkubinat. Porwanie w interesującym nas okresie stanowiło natomiast formę dość kontrowersyjną. Sam akt porwania kobiety nie był rozumiany sensu stricto jako sposób zawarcia małżeństwa, lecz droga je umożliwiająca. Stosowany był sporadycznie, odróżniano także porwanie za zgodą zainteresowanej i uprowadzenie. Była to dla kobiety właściwie jedyna szansa, aby wyjść za mąż z miłości. Dzięki porwaniu zostało zawarte m.in. pierwsze małżeństwo Elżbiety Granowskiej, wówczas Pileckiej.
W okresie późnego średniowiecza tylko ceremonia zaślubin zawarta w kościele stanowiła o pełnej legalizacji związku. Wówczas zgodnie z rytem kościelnym małżonkowie składali sobie przysięgę i odpowiadali na pytania przewidziane w prawie kanonicznym. Uroczystość poprzedzały zasadniczo dwa etapy. Pierwszy polegający na rozmowach rodziny lub opiekunów przyszłej panny młodej ze starającym się o jej rękę kandydatem. Wówczas negocjowano wysokość posagu i wiana. Jeśli rodzina porozumiała się w tej kwestii, nastąpiło oficjalne przekazanie panny młodej w formie uroczystego i publicznego aktu. Po ceremonii w kościele następowało tzw. consummatio matrimonii, czyli fizyczne dopełnienie małżeństwa, zwane pokładzinami. Do wcześniejszych rytów należy także obyczaj, w którym młodzi w obecności tzw. dziewosłębów, odpowiadali na pytania wzorowane na kościelnych, a potem składali sobie wzajemnie na głowę wieńce zrobione z kwiatów i innych roślin.
Wianek był najważniejszym elementem stroju ślubnego panny młodej i oprócz dziewictwa oznaczało on także wiano. Wianki, pierwotnie robione z kwiatów, ruty i mitru, w środowisku dworskim często zastępowane były diademami z pereł i złota. Tego rodzaju kosztowności na mocy testamentu Elżbiety Łokietkówny otrzymały jej wnuczki Jadwiga i Maria. Złote wieńce, które polska monarchini otrzymała w spadku ozdobione był liliami, perłami i drogocennymi kamieniami. Popularne były także złote siatki na włosy, zdobione perłami i oprawionymi w złoto kamieniami, umieszczonymi na każdym węźle. Męskie crinalia (łac. crinale - wianek) zwano pątlikami, także wzbogacone były tymi kosztownościami. W XV w. zwyczaj używania wianków jako symbolu małżeństwa stawał się coraz mniej popularny, były one traktowane po prostu jako tradycyjna ozdoba. Z czasem podczas ceremonii dokonywano wymiany pierścionków, które stały się właściwy symbolem zawartego związku. Taki pierścień jako pamiątkę małżeństwa z Jadwigą posiadał Władysław Jagiełło.
Skonsumowanie małżeństwa umożliwiało formalne wprowadzenie w życie ślubnych zobowiązań. Jeszcze w trakcie rozmów przed ceremonią ojciec wyznaczył przyszłej pannie młodej odpowiednią kwotę posagu, która przechodziła na własność zięcia. Jego wysokość była zależna wyłącznie od ojcowskiej woli, ograniczona jedynie regułą, iż powinien być on sprawiedliwie równy dla wszystkich córek. Wypłacany był głównie w gotówce, choć mógł mieć formę zastawu na nieruchomościach. Mężczyzna z kolei gwarantował żonie uposażenie na wypadek jego śmierci, czyli wiano. Było ono najczęściej zbliżone wielkością do posagu, choć bywało czasami od niego niższe. Zapisywane było najczęściej na dobrach męża i służyło kobiecie jako zabezpieczenie środków do życia. Podlegało rozdzielności majątkowej, tj. w razie popełnienia przez męża przestępstwa lub zaciągania długów, nie mogło zostać naruszone. Tzw. dzielnicę wdowią w postaci uposażenia na dobrach w ziemi łęczyckiej i sieradzkiej otrzymała m.in. wdowa po Bolesławie Krzywoustym - Salomea. Kobieta otrzymywała także z rodzinnego domu wyprawę, w środowisku mieszczańskim określaną jako gerada. W jej skład wchodziły przeważnie kosztowności, ubrania, bielizna, pościel, zastawa stołowa, czy naczynia. Była ona dziedziczona wyłącznie w linii żeńskiej. Po śmierci matki otrzymywały ją niezamężne córki lub dalsze krewne.
Z chwilą zawarcia związku małżeńskiego kobieta we wszystkich swych działaniach prawnych zależna była od woli męża. Pary zobligowane były przez Kościół do wspólnego zamieszkania i pożycia małżeńskiego, prowadzonego wedle ściśle regulowanych przez
Kościół zasad. Dopuszczalne były również pewne formy przemocy, mające na celu dyscyplinowanie nieposłusznych pań, praktykowane przeważnie wśród niższych warstw społecznych. Bardzo często mężatki uczestniczyły w administracji majątku, zwłaszcza w czasie nieobecności małżonka. Zazwyczaj asystował on lub wręcz reprezentował swą wybrankę również w sądzie, jeśli zaszła taka potrzeba. Zdarzały się jednak reprezentantki możnych rodów, o silnej pozycji społecznej, które potrafiły akcentować swój status w małżeństwie, były oczytane, prowadziły działalność kulturalną i fundacyjną.
W razie śmierci małżonka, zgodnie z obyczajami, wdowy obowiązywał około roczny okres żałoby. Jako wdowa (niezależnie od statusu społecznego) kobieta mogła wybrać sobie samodzielnie kandydata na drugiego męża. Ze względu na wysoką umieralność i średnią długość życia ludzi w późnym średniowieczu, wielokrotne ożenki były dość powszechne.
Konflikty małżeńskie we wszystkich warstwach społecznych zdarzały się dosyć często. Wszelkie sprawy sądowe, które toczyły się między małżonkami rozpatrywał sądy konsystorskie, funkcjonujące przy biskupie. Najczęstszymi powodami było cudzołóstwo, szczególnie zwracająca uwagę przemoc i źle układające się pożycie małżeńskie. Zdarzały się również przypadki oskarżeń o stosowanie wobec męża praktyk magicznych (np. podawanie różnych składników jako afrodyzjaków), czy bigamii. Wobec dobrze udokumentowanych przed sądem sytuacji, odbiegających od przyjętych prawem kościelnym norm, dochodziło do separacji. Unieważnienie małżeństwa zachodziło wówczas, gdy poświadczone zostały impotencja, bigamia lub pokrewieństwo. Zdarzały się także przypadki niedopełnienia formalności związanych z zawarciem małżeństwa.
Patrycja Szwedo