Korona królów

W trzecim sezonie...

Odwaga będzie mierzyć się z tchórzostwem, wielkość z małością, wspaniałomyślność z chciwością i wyrachowaniem. Dramat zmieniać się będzie w tragedię i komedię, łzy mieszać ze śmiechem. W trzecim sezonie „Korony królów” rozegra się wielki teatr ludzkich namiętności.

Kończą się rządy węgierskiego króla Ludwika Andegaweńskiego, który otrzymał polską koronę na mocy umowy z Kazimierzem Wielkim. Węgrzy uznają go za wielkiego władcę, ale Ludwik myślami jest daleko od Wawelu. Po jego śmierci nastaje czas niebezpiecznego bezkrólewia, a młodziutkie córki Ludwika, z których jedna ma zasiąść na polskim tronie, nie wydają się być gwarantami jedności i trwałości państwa.

Polska korona staje się przedmiotem pożądania kolejnych pretendentów, w których żyłach płynie piastowska krew. Dla swoich ambicji gotowi są pogrążyć kraj w wojnach domowych. Polsce, którą z takim trudem zjednoczył Władysław Łokietek, grozi znowu chaos i rozpad na małe księstwa.

Po wielu sporach i rozgrywkach pomiędzy polskimi możnowładcami a węgierską królową wdową, zwaną Bośniaczką, do Krakowa przyjeżdża wreszcie młodziutka, nastoletnia Jadwiga. Jest niezwykle dojrzała i szlachetna. Kocha się wciąż w przyobiecanym jej narzeczonym, Wilhelmie Habsburgu, dziedzicu niewielkiego i mało ważnego księstwa Austrii. Tymczasem krakowscy panowie ujrzeli w młodym Litwinie Jogaile władcę o ogromnej mądrości i charyzmie. Sojusz z wielką Litwą, pod wspólnym berłem jest dalekosiężnym planem, podstawą powstałej później Rzeczypospolitej Obojga Narodów.

Średniowiecze buzuje namiętnościami, ludzie gorąco wierzą w Boga, lecz chętnie też ulegają szatańskim podszeptom. Rozgrywki polityczne, walka o tron, spiski możnych i władców stworzą główny nurt opowieści tego sezonu. Szlachetność i mądrość będą się potykać z żądzą władzy, chciwością i zdradą. No i oczywiście miłość, rządząca sercami, a często i umysłami rycerzy, dworzan i mieszczan.