Korona królów

Ludwik Andegaweński – monarcha panujący od Pomorza po Adriatyk

W dniu św. Łucji, czyli 13 grudnia, 1250 roku zmarł w Castel Fiorentino w Apulii na południu Italii cesarz rzymski i król Sycylii Fryderyk II Hohenstauf. Po jego zgonie cesarstwo rzymskie pogrążyło się w długim okresie chaosu i walk o władzę. Rywalizacja o schedę po tym wybitnym władcy toczyła się przede wszystkim na obszarze Italii, gdzie synowie zmarłego cesarza walczyli na śmierć i życie z kolejnymi papieżami, którzy obawiając się utrzymania silnej pozycji Hohenstaufów, z całych sił popierali przedstawiciela bocznej linii Kapetyngów francuskich – Andegawenów.

Główny faworytem stolicy apostolskiej był Karol, brat słynnego króla Francji Ludwika IX Świętego. Po pokonaniu zwycięstwie nad wojskami Manfreda sycylijskiego i jego śmierci w roku 1266 Karol został koronowany na króla Sycylii, przejmując schedę po Fryderyku II i utrzymał ją w swych rękach mimo wielu jeszcze przeciwności, które stanęły na jego drodze. Przybyli do Italii Andegawenowie szybko zaczęli umacniać swoją pozycję, słusznie uważając że jest to niepowtarzalna okazja do zbudowania własnej, dynastycznej potęgi i uniezależnienia się od starszej linii królewskiej we Francji. Syn Karola I, również Karol, został przez ojca ożeniony z córką monarchy węgierskiego z dynastii Arpadów Stefana V – Marią. Z tego związku zaś narodził się kolejny Karol zwany Martelem, czyli Młotem, którego żoną w roku 1281 została Klemencja z dynastii Habsburgów, córka króla rzymskiego Rudolfa. Ze związku tego w roku 1288 urodził się czwarty z kolei Karol, zwany Karolem Robertem, przyszły król Węgier. W styczniu 1301 roku zmarł Andrzej III ostatni monarcha z dynastii Arpadów i rozpoczęła się długoletnia wojna i rywalizacja o koronę węgierską. Karol Robert zyskał od razu poparcie papieża, ale choć już w maju roku 1301 został w Esztergom koronowany na króla to jeszcze kilkanaście lat trwała wojna o jej utrzymanie. Konkurentami Karola w pierwszym okresie był przede wszystkim król czeski i Polski Wacław II Przemyślida, który chciał węgierską koronę dla swego syna. Dopiero w roku 1310 Andegawen potwierdził w pełni swe królewskie uprawnienia na Węgrzech ponowną koronacją w Białogrodzie (Szekesfehervar), tradycyjnym miejscu koronacji węgierskich monarchów. Musiał jednak jeszcze przez kilka dobrych lat zmagać się ze zbrojną opozycją możnych, szczególnie w Górnych Węgrzech, czyli na obszarze dzisiejszej Słowacji. W tym tez czasie Karol Robert rozpoczął swe pierwsze dynastyczne rozgrywki, czyli aranżowanie małżeństw i w ten sposób po raz pierwszy skrzyżowały się drogi dynastii Piastowskiej z Andegaweńską. Pierwszą żoną Karola została bowiem ok. 1305 roku Maria, córka Kazimierza księcia bytomskiego ze linii Piastów górnośląskich. Niestety zmarła dość szybko, nie pozostawiwszy Karolowi dziedzica. W roku 1318 zostało zawarte drugie małżeństwo węgierskiego monarchy i jego wybranką została siostra króla czeskiego Jana Luksemburskiego – Beatrycze, która jednak nie przeżyła porodu i już w listopadzie 1319 roku zmarła. Opisane matrymonialne wypadku króla Węgier skierowały jego uwagę w stronę krzepnącego i odradzającego się Królestwa Polskiego oraz rządzącego nim księcia Władysława Łokietka.

W chwili zgonu Beatrycze, czyli w połowie listopada 1319 roku, Łokietek szykował się do zbliżającej już koronacji, zabezpieczonej papieską zgodą oraz konsensusem społecznym. U jego boku stała zaufana i wierna współpracowniczka księżna Jadwiga oraz dwoje dzieci: czternastoletnia córka Elżbieta oraz dziewięcioletni syn Kazimierz. Świeżo owdowiały król Węgier, zwracając się do Władysława Łokietka z propozycją ożenku z jego córką trafił na bardzo podatny grunt. Kiedy w styczniu 1320 w Krakowie doszło do koronacji księcia Władysława na króla Polski żaden z kluczowych problemów odradzającego się państwa nie został zakończony i rozwiązany. Trwał konflikt z zakonem krzyżackim o Pomorze Gdańskie, a król czeski stale rościł sobie pretensje do tytułu króla Polski. Szansa na związanie się z sojuszem dynastycznym z potężnym królem Węgier była dla Łokietka darem od opatrzności. Już w czerwcu 1320 roku do Krakowa przybyło poselstwo węgierskie, aby zabrać do Wyszehradu ze sobą Elżbietę, a w lipcu tego roku doszło do ślubu. Trzecie małżeństwo Karola Roberta okazało się najszczęśliwsze. Para szybko znalazła wspólny język, zarówno w relacjach osobistych, jak i politycznych, bo Elżbieta, dziedzicząca charakter po swojej matce Jadwidze, okazała się dobrą doradczynią i współpracowniczką męża.

Królowa urodziła pięciu synów: Ludwika, Andrzeja i Stefana, Karola i Władysława, ale dwaj ostatni z tej listy zmarli w dzieciństwie. Prócz tego powiła jeszcze córki: Elżbietę i Katarzynę. Spośród synów Karola Roberta i Elżbiety najstarszy był Karol, urodzony w roku 1321 i zmarły w 1323 roku. Następny był Władysław urodzony w roku 1324, ale również zmarły przedwcześnie w 1329 roku. W międzyczasie, w roku 1326, urodził się trzeci syn królewskiej pary – Ludwik. Ponad rok później na świat przyszedł Andrzej, zaś w roku 1332 ostatni z synów – Stefan. Ludwik przebywał pod troskliwą opieka rodziców na węgierskim dworze i był przygotowywany do swej królewskiej roli. Jan z Czarnkowa napisał, ze Karol Robert, mając trzech synów zaplanował dla nich panowania w trzech królestwach: Stefan miał być królem Węgier, Andrzej miał panować w Neapolu, zaś Ludwik został przeznaczony na polski tron (oczywiście pod warunkiem, że Kazimierz nie będzie miał syna). Te znakomicie zarysowane perspektywy dla Andegaweńskiej dynastii nie zostały jednak zrealizowane. Szansa na kontrolowanie trzech wielkich władztw europejskich byłaby szansą dla Andegawenów na zdobycie pierwszeństwa wśród europejskich domów dynastycznych. Kiedy w roku 1342 zmarł Karol Robert tron węgierski przypadł najstarszemu synowi Ludwikowi. Ten zaś postanowił kontynuować politykę ojca względem tronu neapolitańskiego, niestety Andrzej, ożeniony w roku 1343 z Joanną wnuczką króla Neapolu Roberta, nie otrzymał praw do neapolitańskiej korony, które dziedziczyła wyłącznie jego żona. Wtedy Ludwik wysłał do Neapolu swoją matkę Elżbietę, która miała doprowadzić do uzyskania przez jej syna praw królewskich. Elżbieta przybyła do Italii i z wielkich przepychem i splendorem, w towarzystwie młodych małżonków udała się aż do Rzymu, nawiązała korespondencję z papieżem, przebywającym w Awinionie, aby wyraził zgodę na królewska koronację królewicza. Uzyskawszy pozytywną decyzję papieża, Elżbieta wróciła na Węgry jako polityczna zwyciężczyni w tej trudnej rozgrywce, gdzie przeciw jej synowi występowała jego własna żona. Do koronacji jednak nie doszło. We wrześniu 1345 roku Andrzej został najpierw uduszony, a potem, po obcięciu mu genitaliów (co było wyjątkowym, wręcz symbolicznym upokorzeniem jego godności), wyrzucony przez okno do zamkowego ogrodu w miejscowości Aversa, koło Neapolu. To brutalne zabójstwo strząsnęło całą ówczesną Europą, a podejrzenia padły na żonę Andrzeja, która nie chciała dzielić się koroną, a poza tym męczyły ją więzy małżeńskie, gdyż miała duże upodobanie w seksualnej swobodzie, co było tajemnicą poliszynela wszystkich europejskich dworów. Sprawa jednak nie została nigdy wyjaśniona. Śmierć Andrzeja przede wszystkim jednak zaprzepaściła powodzenie i stabilność Andegaweńskiego panowania w Italii i zmusiła Ludwika do poświęcenia dużej uwagi i energii sprawom włoskim w ciągu całego jego życia.

W latach czterdziestych panowania Ludwika i tak obejmowało kraje Korony św. Stefana, czyli obszary dzisiejszej Słowacji, Węgier, północnej Serbii, Siedmiogrodu oraz Dalmacji i Slawonii, czyli prawie całej Chorwacji. Największe nadzieje wiązał Ludwik z polską koroną, choć stosunkowo młody wiek Kazimierza i kolejne małżeństwo z Adelajdą heską dawało realne szanse na spłodzenie upragnionego syna. Jednak prócz polityki zagranicznej przed Ludwikiem stanęło inne jeszcze wyzwanie, którym było kontrolowanie sytuacji wewnętrznej Królestwa Węgierskiego. Długoletnie wojny koronę węgierską, toczone przez Karola Roberta, doprowadziły do znacznych zmian z strukturze społeczeństwa szlacheckiego Węgier. Szereg ważnych rodów możnowładczych straciło swe znaczenie, a król zaczął forsować nowych ludzi, którzy mieli stanąć się opoką jego panowania. Nawet afera związana z rzekomym romansem Kazimierza Wielkiego z Klarą Zach, była prawdopodobnie jednym z ostatnich epizodów walk Karola Roberta z opozycją i stracenie rodziny Zachów było raczej brutalną eksterminacją politycznych przeciwników. Zaś zamach Felicjana Zacha na króla i królową nie był zemstą za romans polskiego królewicza (który to romans oczywiście mógł mieć miejsce), ale raczej chęcią radyklanej zmiany na węgierskiej scenie politycznej. Ludwikowi udało się bardzo wzmocnić pozycje króla i doprowadził on do tego, że król miał w pełni kontrolę nad tym co działo się w państwie. Węgierski monarcha sprawnie dysponował nominacjami urzędniczymi oraz umiejętnie rozdzielał majątki królewskie w zarząd swym poddanym, przez co zyskiwał poparcie w gronie najważniejszych możnych. Po zwycięskich wojnach Karola Roberta z opozycją, w ręce króla wpadły znaczne dobra pokonanych, które uległy konfiskacie, to dało jemu synowi Ludwikowi spore możliwości kreowania życia politycznego i wpływ na kształt królewskiego otoczenia i rady. Monarcha mając do dyspozycji znaczne środki materialne zdobywał przewagę nad poddanymi. Ludwik środków tych nie roztrwonił, ale skutecznie wykorzystywał do umacniania swej władzy, wykorzystując także napięcia wewnątrz stanu szlacheckiego oraz rywalizację międzystanową, szczególnie szlachecko-mieszczańską. Okazał się pod tym względem bez wątpliwości królem wybitnym.

Jednak nie na wszystkich polach swej aktywności Ludwik potrafił być tak skuteczny. Najważniejsza powinnością monarchy średniowiecznego było zapewnienia następstwa tronu i stabilność panowania dynastii. Polityka wewnętrzna, a już przede wszystkim zagraniczna były oparte o interes dynastii. Ojciec Ludwika, mimo iż dwa pierwsze małżeństwa nie dały mu upragnionego potomstwa, wywiązał się roli kontynuatora dynastii znakomicie dzięki małżeństwu z Piastówną Elżbietą, córką Władysława Łokietka. Ludwik pod tym względem miał znacznie mniej szczęścia. Jak przystało na realia Europy Środkowej połowy wieku XIV, obok Andegawenów najważniejszym domem dynastycznym byli Luksemburgowie, władający w Czechach. W roku 1338 Karol Robert i Jan Luksemburski zawarli porozumienie o ślubie młodego Ludwika z najstarszą córką Karola margrabiego morawskiego i następcy Jana w Czechach – Marią. Do ślubu doszło ostatecznie zapewne w roku 1346, ale już w roku 1349 Maria umarła nie pozostawiając Ludwikowi dziecka. Druga żona króla Węgier pochodziła po kądzieli z dynastii Piastów. Była to Elżbieta, córka bana Bośni Stefana Kontromaniča i kujawskiej księżniczki Elżbiety, córki księcia Kazimierza. Była więc rzec można kuzynką króla Polski Kazimierza Wielkiego i matki Ludwika, więc małżonkowie musieli uzyskać papieską dyspensę. Związek małżeński został zawarty w roku 1353, ale przez siedemnaście lat królowa nie urodziła Ludwikowi żadnego dziecka. W połowie lat sześćdziesiątych wieku XIV sprawa następstwa tronu na Węgrzech stawała się poważnym problemem. Jedyną osobą posiadającą uprawnienia do dysponowania koroną św. Stefana po zgodnie Ludwika była córka jego brata Stefana (w roku 1366 już nieżyjącego) – także Elżbieta (imię to było wówczas szalenia popularne w rodzinach dynastycznych). Jednym z głównych kandydatów do ręki młodej księżniczki był syn, również młodziutki, cesarza rzymskiego Karola IV Luksemburskiego, więc wiele wskazywało wtedy na to, że korona Andegawenów trafi na skronie luksemburskie. Zestawiając to z naszą wiedzą o tym działo się w relacjach Ludwika z Kazimierzem Wielkim nie można mieć wątpliwości, ze napięcia i niepewność związane z przyszłością tronów dwóch ważnych królestw Europy Środkowej były znaczne. Ludwik mający być następcą Kazimierza i dzierżyć polski tron tylko w linii męskiej, sam nie wiedział co będzie z węgierskim królestwem po jego śmierci. Wydawało się, że największym zwycięzcą dynastycznej rozgrywki będzie Karol IV, jako jedyny posiadający wówczas synów. W takim kontekście podjęcie przez Kazimierza Wielkiego decyzji o adopcji Kaźka słupskiego i kreowanie go na następcę Ludwika w Polsce wydaje bardzo racjonalne. Wszystko zaś wskazuje na to, że decyzja o tym zapadła w porozumieniu z królem Węgier. W połowie 1369 roku Ludwik nie miał żadnego potomka, czy to żeńskiego czy męskiego.

Przełom nastąpił w lecie 1370 roku, kiedy na świat przyszła najstarsza córka Andegawena - Katarzyna. W sercu króla obudziła się nadzieja, skoro urodziła się córka, to są duże szanse że królowa urodzi tez syna, a w związku z tym należy szybko podjąć kroki w celu wzmocnienia praw do polskiego tronu. Dynamika zdarzeń zaczęła narastać, ponieważ w jesieni 1370 ciężko zachorował Kazimierz Wielki i jak się okazało już z choroby miał się nie podnieść. W życiu Ludwika rozpoczął się ostatni dwunastoletni czas życia i panowania, czas kluczowy dla Andegweńskiego dziedzictwa w Europie Środkowej. Na wieść o chcorbie i zbliżającej się śmierci Kazimierza Ludwuik skierował do Krakowa dwóch zaufanych doradców: bana Slawonii Piotra Czudara i księcia opolskiego Władysława, będącego wówczas palatynem Królestwa Węgier, czyli najwyższym urzędnikiem po królu. Szczególnie ten drugi, młody i energiczny oraz bardzo ambitny człowiek dostał zadanie dopilnowania, aby przed przybyciem króla Ludwika nie stało się nic co mogłoby zagrozić pozycji Ludwika w Polsce. Opolczyk nakazał więc, aby po zgonie Kazimierza, a przed przybyciem nowego króla, nie podejmowano żadnych działań związanych z realizacją testamentu zmarłego. Umierając król Polski dokonał szeregu nadań w ramach postanowień testamentowych, obdarowując instytucje kościelne, osoby świeckie różnymi dobrami. Na przykład znaczne nadanie otrzymali zaufani królewscy dworzanie: Przedbór, Paszkowi i Zbigniewowi nadał miasto Wodzisław. Jednak najważniejsze były nadania uczynione na rzecz naturalnych synów zmarłego (Niemierzy i Jana) oraz księcia Kazimierza słupskiego.

Co prawda synowie spłodzeni z nieprawego łoża nie mogli mieć żadnych praw do tronu, ale ich duża samodzielność majątkowa mogła zawsze prowadzić do nadmiernego z ich strony zainteresowania sprawami politycznymi. Z kolei osoba księcia słupskiego była dla Ludwika kluczowa w kwestii dziedziczenia tronu, co prawda nie po Kazimierzu, co właśnie po Ludwiku. Jeszcze przed koronacją królewska Ludwik zdołał znacząco umocnić swoja pozycję w Polsce. Zebrani w krakowskim domu arcybiskupa gnieźnieńskiego Jarosława Bogorii możni okazali się niezdolni do stawienia oporu żądaniom króla Ludwika, które były bardzo proste: unieważnić zapisy dla naturalnych synów – to zrobiono bez mrugnięcia okiem oraz unieważnić zapis dla księcia słupskiego Kaźka. Zapis dla Kaźka oddawał w jego ręce ziemie łęczycką, sieradzką, dobrzyńską, Kujawy, Bydgoszcz, Wielatów i Wałcz – bardzo duży obszar obejmujący środek Królestwa Polskiego. Miało to zabezpieczać Kaźka jako przyszłego następcą Ludwika. Możni nie umieli powiedzieć Ludwikowi stop. I ogłosić, że nadanie króla jest ważne i kropka. Ludwik nie miał żadnych argumentów za osłabianiem pozycji Kaźka, ponieważ jego prawa do polskiej korony były ważne tylko w linii męskiej, a miał jedynie niemowlaka płci żeńskiej. Wahanie polskich elit i oddanie decyzji w ręce króla spowodowało, że podczas koronacji w dniu 10 listopada Kaźko słupski otrzymał w lenno od nowego polskiego króla ziemię dobrzyńską, Bydgoszcz, Wielatów i Wałcz, a ziemie łęczycką, sieradzką i Kujawy zatrzymał w swoich rękach. Całe to zamieszanie uświadomiło Ludwikowi że w Polsce będzie mu się łatwiej rządziło niż chyba przypuszczał. Zaraz po koronacji opuścił Kraków i udał się do Wielkopolski, gdzie w arogancki sposób odmówił arcybiskupowi i możnym tej dzielnicy pokazania się w stroju koronacyjnym w katedrze gnieźnieńskiej na specjalnie przygotowanym tronie. Miało do dać Wielkopolanom poczucie ich wartości w ramach królestwa. Szybko zabrawszy się z powrotem do Krakowa, zatrzymał się na Wawelu jedna noc i jeszcze w końcu grudnia 1370 znalazł się ponownie w swoim Królestwie Węgierskim. W Krakowie została jego matka, królowa Elżbieta i to ona pilnowała spraw syna w Polsce.

Między rokiem 1370 a 1382 Ludwik pojawił się w Królestwie Polskim tylko dwa razy. Pierwszy raz, kiedy w początkach 1376 roku przybył do Krakowa i odbył krótką podróż po Małopolsce; drugi w roku 1377, kiedy przybył z wojskiem na wielką wyprawę zbrojna przeciwko Litwinom. Jego matka Elżbieta kontrolowała polskie władztwo syna bardzo intensywnie do roku 1375. Po zawarciu we wrześniu 1374 roku umowy w Koszycach, w efekcie której para do polskiej korony przeszły na córki Ludwika, nawet Elżbieta Łokietkówna postanowiła opuścić Polskę. I choć wracała jeszcze do Krakowa trzykrotnie, to nigdy już tak się nie angażowała w sprawy polskie jak przed rokiem 1374. Ludwik coraz bardziej zapadał na zdrowiu. Nękała go przewlekła choroba, która w źródłach określano jako lepra co mogło oznaczać trąd lub syfilis, już wówczas obecny w Europie. Nie rozstrzygając znaczenia tego określenia w odniesieniu do choroby Ludwika warto wspomnieć, że szukając pomocy zwrócił się on do swego kuzyna króla Francji Karola V Walezjusza o pomoc. Ten polecił mu szanowanego i popularnego we Francji Lekarza Jana Radlicę z Radliczyc, herbu Korab, Polaka z krwi i kości. Tym sposobem Jan trafił w roku 1376 na dwór Ludwika i stał się jego ulubionym i zaufanym lekarzem. Zaufanie króla była bardzo duże i w roku 1380, kiedy Ludwik wprowadził swego zaufanego polskiego doradcę Zawiszę z Kurozwęk na biskupstwo krakowskie, po śmierci Floriana z Mokrska, jego następcą na kanclerstwie krakowskim został właśnie Jan Radlica. Zaś w roku następnym 1381 Radlica wszedł do grona pięciu wikariuszy, którzy zarządzali przez ponad rok Królestwem Polskim i imieniu króla wystawiali dokumenty i rozstrzygali różne sprawy. Wreszcie na kilka miesięcy przez swym zgonem Jan Radlica został biskupem krakowskim po przedwczesnej śmierci Zawiszy z Kurozwęk. Ludwik zdołał do końce swego życia utrzymać kontrolę nad podległymi mu władztwami. Jeszcze na przełomie lipca i sierpnia 1382 roku nakazał starostom urzędującym w Królestwie Polskim przybyć do swego dworu w Zwoleniu (dziś Słowacja) i złożyć hołd wierności Zygmuntowi Luksemburskiemu, narzeczonemu Marii, drugiej córki Ludwika i kandydatki na polski tron. Starostowie przybyli, hołd złożyli, po czy zabrali Zygmunta ze sobą do Krakowa i do Wielkopolski, aby wprawiał się w kierowaniu nowym władztwem.

Ludwik Wielki Andegaweński, w Polsce znany jako Ludwik Węgierski, zmarł w nocy z 10 na 11 września 1382 roku. Jego śmierć bardzo szybko odsłoniła słabości trawiące zarówno Królestwo Polskie jaki Węgierskie. W Polsce Zygmunt Luksemburski nie chcąc spełnić żądania szlachty, aby obiecał, ze wraz z żoną Marią będzie stale rezydował w Polsce, a nie na Węgrzech, stracił szanse na koronę i wsparcie dotychczasowych popleczników. Na Węgrzech żądna władzy królowa wdowa Elżbieta Bośniaczka przez kilka lat starała się kontrolować sytuację polityczną w imieniu swej córki Marii, królowej Węgier, przeznaczając Jadwigę na tron polski. Jednak o ile w Krakowie w pewnym momencie możni wzięli sprawy w swoje ręce i znaleźli Jadwidze męża – wielkiego księcia Jagiełłę i w ten sposób zakończyli kryzys polityczny, to na Węgrzech było znacznie gorzej. Zamęt i wojna domowa doprowadziły do tego, że Elżbieta została aresztowana i zamordowana w roku 1386 na oczach swej córki Marii. Śmierć Ludwika była właściwie końcem panowania Andegawenów w Europie Środkowej, które trwało zaledwie kilkadziesiąt lat. Maria Andegaweńska zmarła w maju 1395 roku, jej siostra Jadwiga w lipcu 1399, tak więc nikt z członków dynastii, zasiadających na tronach Polski, czy Węgier nie doczekał końca czternastego stulecia. Były to też w gruncie rzeczy ostatnie akordy w burzliwych dziejach dynastycznych Andegawenów, rozpoczętych niemal sto pięćdziesiąt lat wcześniej walką o schedę po cesarzu rzymskim i królu Sycylii Fryderyku II Hohenstaufie.

Dr hab. Andrzej Marzec