Korona królów

Sprawa Wschowy

Wraz z wygaśnięciem w tragicznych okolicznościach w 1306 r. rządzącej także w Polsce czeskiej dynastii Przemyślidów, rozpoczął się proces jednoczenia państwa przez Władysława Łokietka. Pod jego rządami znalazły się wkrótce: Małopolska, ziemia sieradzka, łęczycka, Kujawy oraz Pomorze Gdańskie. Ojcu Kazimierza Wielkiego nie udało się jednak zająć wówczas Wielkopolski – rozległej i bardzo ważniej dzielnicy, będącej kolebką polskiej państwowości.

Śląski Piast zawładnął w 1306 r. niemal całą Wielkopolską, a jej mieszkańcy zaakceptowali go jako swojego nowego pana. Z sukcesem głogowczyka pogodzić musiał się Władysław Łokietek. Jego uwaga bowiem zwróciła się ku północnej części jego państwa – należące do niego Pomorze Gdańskie najpierw najechane zostało przez margrabiów brandenburskich, a następnie zagarnięte przez krzyżaków. Wojna z zakonem i utrata Pomorza Gdańskiego uniemożliwiła podjęcie rywalizacji z Henrykiem o Wielkopolskę. W stosunkach Władysława Łokietka z Henrykiem głogowskim panowało jednak ciągłe napięcie. Plany Henryka prawdopodobnie nie ograniczały się tylko do rządzenia w Wielkopolsce, ale zamierzał on także zdobyć koronę Królestwa Polskiego. Manifestacją jego ambicji była używana przez niego tytulatura, w której określał się jako „heres Regni Polonie”, czyli dziedzic Królestwa Polskiego. Planów tych jednak nie zdołał zrealizować, zmarł bowiem w 1309 r. Swoje ziemie Henryk pozostawił pięciu synom. W odróżnieniu jednak od ojca – sprawnego administratora, którego rządy, choć sprawowane twardą ręką, były dobrze oceniane przez poddanych – młodzi książęta głogowscy nie cieszyli się poparciem Wielkopolan. Nigdy nie pojawili się w Wielkopolsce. Oskarżano ich od otaczanie się wyłącznie niemieckimi rycerzami i odsunięcie wielkopolskich możnych od wpływu na politykę. Rozczarowanie wśród wielkopolskich elit wzbudzić musiało także zrzeczenie się przez synów Henryka w 1310 r. ich praw do Pomorza Gdańskiego na rzecz margrabiów brandenburskich. Oburzającym dla możnych był z pewnością także podział Wielkopolski dokonany między synami Henryka, który doprowadził do rozbicia jedności Wielkopolski, co przekreślić mogło jej znaczenie.

Ostatecznie niezadowolone z rządów głogowskich rycerstwo wielkopolskie zbuntowało się przeciwko synom Henryka i wystąpiło przeciwko nim zbrojnie. Oddziały śląskich książąt pokonane zostały w bitwie pod Kłeckiem. Wierni głogowczykom pozostali natomiast długo mieszczanie Poznania, na czele z tamtejszym wójtem Przemkiem. Zdobycie miasta w 1314 r. było finalnym akordem upadku rządów Piastów głogowskich Wielkopolsce.

Kłopoty książąt głogowskich wykorzystał Władysław Łokietek. Przez przywódców buntu został bowiem wybrany na nowego pana Wielkopolski i wezwany do objęcia władzy. Z propozycji możnych Władysław oczywiście skorzystał i po wielu latach rywalizacji w 1314 r. mógł w końcu przyłączyć upragnioną Wielkopolskę do swego państwa.

Głogowczycy nie utracili jednak całej Wielkopolski. W ich rękach pozostała jej południowo-zachodnia część. Tytułujący się również dziedzicami Królestwa Polskiego synowie Henryka głogowskiego nie stanowili już jednak większego zagrożenia dla Władysława Łokietka. Pod koniec swego życia król Polski zorganizował ostatnią swoją wyprawę przeciwko głogowczykom, której celem było odebranie posiadanej przez nich części Wielkopolski. W 1332 r. Władysław spalił wiele należących do nich grodów oraz oblegał Kościan. Wówczas to – zgodnie z kronikarską relacją – „Widząc to, syn królewski, przesławny Kazimierz, uderzył na gród z Węgrami i ze swoimi ludźmi, a wziąwszy go siłą zabił w nim około 100 ludzi, wśród których było 50 opancerzonych – jedni Ślązacy, inni Czesi, jeszcze inni Niemcy, i wielu mężów szlachetnie urodzonych, z których żadnemu nie pozwolił Kazimierz pozostać przy życiu”. W ten sposób wielkopolski Kościan przyłączony został do Królestwa Polskiego.

Według kronikarza Jana Długosza, opisującego ostatnie chwile życia Władysława Łokietka, umierający król miał zwrócić się do swego syna Kazimierza. W swych ostatnich słowach zalecił mu sprawowanie sprawiedliwych rządów, a także odzyskanie utraconych ziem Królestwa Polskiego. Jedną z tych ziem w chwili śmierci Władysława w 1333 r. była ziemia wschowska – niewielki fragmenty Wielkopolski, który w dalszym ciągu pozostawała w rękach Piastów głogowskich. Kazimierz nie był jednak w stanie szybko rozpocząć starań o odzyskanie Wschowy. Obejmując władzę w królestwie zagrożony był z wielu stron. Polsce groziła wówczas wojna z zakonem oraz Brandenburgią. Atakując Wschowę Kazimierz doprowadzić mógł także do wojny z Królestwem Czech. Niemal wszyscy książęta linii głogowskiej bowiem, podobnie jak wielu innych śląskich Piastów, w 1329 r. złożyli hołd Janowi Luksemburskiemu. Wypowiedzenie im wojny przez Kazimierza skutkować mogło więc najazdem czeskim na Polskę.

Wraz z początkiem lat 40-tych XIV w. zmieniła się jednak sytuacja polityczna Królestwa Polskiego. W 1341 r. doszło do zbliżenia Polski i Czech, które w lipcu tego roku zaowocowało wizytą Kazimierza Wielkiego w Pradze, gdzie zawarty został sojusz z Janem Luksemburskim. Wkrótce przebieg wypadków i zbieg okoliczności spowodował, że Kazimierz podjąć mógł działania zmierzające do ostatecznej rozprawy z Piastami głogowskimi i odebrania im Wschowy. Miasto znajdowało się w granicach księstwa żagańskiego, rządzonego przez wnuka Henryka głogowskiego – Henryka V żagańskiego, znanego później pod przydomkiem „Żelazny”. Obejmując władzę w 1342 r. młody książę odmówił złożenia hołdu królowi czeskiemu, od którego Henryk domagał się zwrócenia mu Głogowa – zagarniętego w 1331 r. przez Jana Luksemburskiego. Nie mogąc odzyskać miasta drogą dyplomatyczną, książę żagański postanowił zdobyć je siłą. Zwrócił się przeciwko Czechom i uderzył zbrojnie na Głogów, który udało mu się zdobyć.

Niespodziewaną okazję postanowił wykorzystać Kazimierz Wielki. Konflikt Henryka z Czechami był dla króla Polski doskonałą okazją do ataku na Wschowę. Książę żagański nie złożył hołdu Luksemburgom, nie był zatem ich lennikiem. Formalnie więc atak Kazimierza nie był wymierzony w czeskiego króla. Ponadto Kazimierz wypowiadając wojnę Henrykowi żagańskiemu wywiązywał się z postanowień sojuszu praskiego z 1341 r., którego jednym z postanowień była wzajemną pomoc wojskowa na wypadek wojny. Po uregulowaniu stosunków z zakonem i zawarciu w lipcu 1343 r. wieczystego pokoju w Kaliszu, Kazimierz Wielki rozpoczął działania wojenne i uderzył na Wschowę. Miasto zostało szybko zdobyte, a jego załoga wzięta do niewoli. Wojna objęła posiadłości nie tylko Henryka żagańskiego, ale także wspierających go jego stryjów – Jana ścinawskiego oraz Konrada oleśnickiego. Wojsko Kazimierza pustoszyło należące do nich księstwa, zdobyło i spaliło Ścinawę. Jeden z oddziałów polskich został jednak pod Oleśnicą pokonany i w znacznej części wzięty do niewoli przez Konrada oleśnickiego. Ostatecznie pokonani książęta śląscy zmuszeni zostali do proszenia o pokój i ustępstw. Zrezygnowali na rzecz Kazimierza Wielkiego z ziemi wschowskiej.

Wyprawa wschowska Kazimierza Wielkiego z 1343 r. zamknęła ostatecznie trwający kilkadziesiąt lat okres rywalizacji o Wielkopolskę, która zakończyła się jej włączeniem i trwałą integracją ze zjednoczonym Królestwem Polski. Z drugiej strony jednak skutkiem wojny o Wschowę było utrwalenie władzy Luksemburgów na Śląsku. Pokonany Henryk żagański w 1344 r. postanowił złożyć hołd lenny Luksemburgom. Uzyskał z ich strony obietnicę zwrócenia połowy Głogowa, a także pomoc w odzyskaniu ziem straconych na rzecz króla polskiego. Pokrzywdzony przez Kazimierza książę żagański trwale związał się z Czechami i wiernie służył odtąd Luksemburgom. Wschowa przyłączona została do Polski, będący poza jej granicami Śląsk oddalił się jednak od niej jeszcze bardziej.

Tomasz Zawadzki