Korona królów

Ostatni krzyk mody

W sezonie 1380/1381 najmodniejsze były sobole i popielice na wykończenie kapot i gustowne wywijki kaftanów. Na dworach noszono ubrania w określonych kolorach. Dworzanie i służba mieli ubrania w barwach swoich panów, giermkowie – w barwach rycerzy, a dwórki chodziły w barwach królowej lub księżnej. Za czasów Kazimierza na dworze dominowała czerwień, biel i złoto. A Jagiełło lubił czerń i szarości. Jego stroje cechowała dyskretna wykwintność. Jadwiga lubiła piękne suknie i dlatego na Wawelu krawcy szyli z najpiękniejszych i najdroższych materiałów sprowadzanych z różnych krajów. Już w średniowieczu po butach można było odróżnić szlachcica od wieśniaka. Nie tylko po tym, z jakiego materiału był zrobiony, ale także po długości noska. Im bogatszy pan, tym dłuższy nosek. Niektóre miały nawet 60 cm długości. O modzie rozprawiano na dworach i w mieszczańskich domach. Panowie chcieli odróżniać się od coraz bogatszego mieszczaństwa, więc w konstytucjach sejmowych były zapisy kto co może nosić. Ubiór kiedyś po prostu pokazywał, kim jest dana osoba. I do jakiej warstwy społecznej należy. Moda się zmieniała. Co prawda nie tak szybko jak teraz, bo niektóre trendy zostawały nawet na kilkadziesiąt lat. Więc ludzie mieli więcej czasu, żeby za nią nadążyć i być modnym.